Rzecznik Praw Obywatelskich w wystąpieniu do Ministra Infrastruktury i Budownictwa, zwrócił uwagę, że przepisy chronią przed eksmisją wyłącznie najemców – zostanie im wskazany lokal socjalny.
Natomiast gdy kłopoty finansowe dopadną właścicieli mieszkań kupionych na kredyt – na przykład frankowy – mogą zostać eksmitowani do noclegowni.

WŁAŚCICIEL MIESZKANIA BEZ OCHRONY

RPO przeprowadził analizę obowiązujących przepisów i ustalił, że obecne prawo chroni przed eksmisją tylko „lokatorów w szczególnej sytuacji tj.:

  • kobiety w ciąży, dzieci,
  • osoby z niepełnosprawnością, a także ich opiekunów i osoby wspólnie zamieszkałe,
  • obłożnie chorych,
  • emerytów i rencistów spełniający kryteria do otrzymania świadczenia z pomocy społecznej,
  • osoby ze statusem bezrobotnego,
  • osoby spełniające przesłanki określone przez radę gminy w drodze uchwały”

o ile korzystają z lokalu na podstawie innej niż prawo własności czyli np. wynajmują mieszkanie.
W praktyce oznacza to, że takie osoby nie mogą zostać eksmitowane, bez wskazania im lokalu socjalnego.

Dlatego jeśli jesteś właścicielem mieszkania i przestałeś spłacać kredyt, to bank, może zlicytować mieszkanie, a Ty będziesz zmuszony je opuścić. W przeciwnym razie egzekucją zajmie się komornik.

Coraz więcej skarg w tej sprawie wpływa do RPO. Zobaczymy jaki finał będzie miała ta kwestia.

JAK TRWOGA TO DO PREZESA

Tymczasem zdesperowani frankowicze zwrócili się w sprawie kredytów do samego Prezesa PiS. Jedno ze stowarzyszeń wspierających kredytobiorców frankowych wystosowało list do Jarosława Kaczyńskiego z prośbą o spotkanie. Chcą Panu Prezesowi przedstawić obraz obecnej sytuacji frankowiczów i przedyskutować z nim realne możliwości rozwiązania problemu.
Równocześnie w liście zadali Panu Prezesowi kilka pytań:

  • „czy Prawo i Sprawiedliwość zapomniało o 150 tys. rodzin pozbawionych dachu nad głową?,
  • „czy PiS będzie nadal tolerował licytację majątku na podstawie niekonstytucyjnych przepisów o BTE, także po dacie orzeczenia przez TK o niezgodności tych przepisów z Ustawą Zasadniczą?,
  • „czy PiS pozwoli, by obywatele musieli, ze względu na przewlekłość spraw toczących się w sądach, czekać latami na sprawiedliwość?”.

WALKA W SĄDACH

Co na to Prezes – czas pokaże. W lutym tego roku dość jasno postawił sprawę i polecił frankowiczom, aby wzięli sprawy w swoje ręce.

Frankowicze faktycznie walczą w sądach i coraz częściej wygrywają. W jednym z głośnych wyroków, na mocy orzeczenia sądu, bank zwróci kredytobiorcy 49.000 zł. Choć trzeba zaznaczyć, że te wygrane nie są reguła, a wiele postępowań wciąż jest w toku.

Zobacz także: Jak często frankowicze wygrywają spór z bankiem?

Do akcji wkroczył również Prezydent. Pomoc kredytobiorcom frankowym obiecywał jeszcze w czasie kampanii wyborczej. Niedawno przedstawił konkrety.

CZY WARTO IŚĆ DO SĄDU?

Przykładowo dla kredytu „frankowego” zaciągniętego w pierwszej połowie 2008 r., na okres 30 lat w wysokości 250.000 zł, z ratami równymi oraz marżą banku wynoszącą 1%, łączna wartość nadpłaconych rat wyniesie -/+ 50.000 zł. Na taką kwotę można by wnieść pozew przeciwko bankowi i tyle też byłby on zmuszony wypłaci w przypadku uznania przez sąd klauzuli waloryzacyjnej za bezskuteczną. Kolejną korzyścią jaką zyskujesz jest zmiana salda zadłużenia. W podanym wyżej przykładzie saldo to zmniejszy się o ponad 177.000 zł!  Ponadto korzystny dla Ciebie wyrok pociąga za sobą również skutki na przyszłość. Zmieni się wysokość miesięcznej raty kredytu. Może być ona niższa aż o 50%!
Kwoty różnią się od siebie, w zależności od: wysokości udzielonego kredytu, długości okresu spłaty i przede wszystkim kursu CHF z dnia wypłat kredytu przez bank. Parametrów jest zazwyczaj bardzo dużo, a szczegółowe wyliczenia muszą być dokonane z pomocą wyspecjalizowanego analityka. Przeważnie kwoty których zwrotu można dochodzić wynoszą średnio pomiędzy 20.000 zł a 100.000 zł, a zmniejszenie salda zadłużenia waha się od 100.000 – 400.000 zł.

Prześlij nam skan swojej umowy kredytowej z bankiem. Sprawdzimy co możemy dla Ciebie zrobić. Email: kontakt@sporybankowe.pl, mobile: +48 502 133 517.

Źródło.
Źródło.