Frankowiczu, weź sprawy w swoje ręce i zacznij walczyć w sądzie

Od pewnego czasu trwa dyskusja dotycząca udzielenia przez państwo pomocy frankowiczom. Temat szczególnie mocno wybrzmiał w ostatniej kampanii wyborczej. Politycy deklarowali przewalutowanie kredytów. Do tej pory nie spełnili obietnic, a ostatnia wypowiedź Pana Jarosława Kaczyńskiego, w wywiadzie udzielonym Polskiemu Radiu, nie pozostawia złudzeń. Pan Prezes otwarcie przyznał, że  „rząd nie może podejmować działań, które doprowadzą do zachwiania systemu bankowego” i w związku z tym frankowicze „powinni wziąć sprawy we własne ręce i zacząć walczyć w sądach”.

Co z ustawą prezydencką?

W najbliższych miesiącach okaże się czy prezydencki pomysł zwrotu spreadów będzie realny. Korzystność proponowanych rozwiązań budzi wiele wątpliwości. Zwłaszcza dla tych frankowiczów, którzy podjęli trud i szukają sprawiedliwości w sądzie. Uregulowanie kwestii spreadów w ustawie ograniczyłoby ich szanse na dochodzenie pełni swoich roszczeń. Mówiąc wprost: dla frankowicza korzystniejsze jest rozwiązanie sądowe niż systemowe.

Polubowne rozwiązanie

Komitet Stabilności Finansowej szykuje wyższe wymogi kapitałowe dla „frankowych banków”. Jednak to rozwiązanie zapewne okaże się być dla banków niewystarczającą motywacją do przewalutowania kredytów frankowych; więc i na tą opcję nie ma co liczyć.

Orzeczenia Sądu Najwyższego

W toku jest wiele postępowań sądowych przeciwko bankom. Wcześniej czy później sprawy te trafią na wokandę Sądu Najwyższego. W 2017 roku możemy spodziewać się pierwszych orzeczeń dotyczących kredytów frankowych.
Sądy niższej instancji coraz częściej stają po stronie frankowiczów.  W jednym z orzeczeń sąd uznał nawet, że umowa kredytowa w całości było nieważna; co jest absolutną sensacją. Pytanie tylko czy Sąd Najwyższy podzieli te poglądy i wyda korzystne dla kredytobiorców orzeczenia.
Obecne ustawodawstwo i wypowiedź Pana Kaczyńskiego chyba nie pozostawiają złudzeń, że jedyne co zostało fankowiczom to pozew.

Co możesz zyskać walcząc o swoje prawa w sądzie?

Przykładowo dla kredytu „frankowego” zaciągniętego w pierwszej połowie 2008 r., na okres 30 lat w wysokości 250.000 zł, z ratami równymi oraz marżą banku wynoszącą 1%, łączna wartość nadpłaconych rat na dzień dzisiejszy wyniesie ponad 50.000 zł. Na taką kwotę wnosi się pozew przeciwko bankowi i tyle też będzie on zmuszony wypłacić Państwu w przypadku uznania przez sąd klauzuli waloryzacyjnej za bezskuteczną. Kolejną korzyścią jaką zyskują Państwo jest zmiana salda zadłużenia. W podanym wyżej przykładzie saldo to zmniejszy się o ponad 177.000 zł!  Ponadto korzystny wyrok pociąga za sobą również skutki na przyszłość. Zmieni się wysokość miesięcznej raty kredytu. Może być ona niższa aż o 50%!
Kwoty różnią się od siebie, w zależności od: wysokości udzielonego kredytu, długości okresu spłaty i przede wszystkim kursu CHF z dnia wypłat kredytu przez bank. Parametrów jest zazwyczaj bardzo dużo, a szczegółowe wyliczenia muszą być dokonane z pomocą wyspecjalizowanego analityka. Przeważnie kwoty których zwrotu można dochodzić wynoszą średnio pomiędzy 20.000 zł a 100.000 zł, a zmniejszenie salda zadłużenia waha się od 100.000 – 400.000 zł.
Za pośrednictwem formularza kontaktowego umieszczonego na naszej stronie wystarczy przesłać swoje dokumenty z bankiem. Ocenimy Państwa szanse na wygraną i prześlemy dokładne informację o kosztach obsługi prawnej.

Źródło z dn. 12.02.2017 rok.
Źródło z dn. 12.02.2017 rok.